Możemy powiedzieć, że dzisiejszy post jest kontynuacją wczorajszego. Omawiałam w nim moje wyobrażenie idealnej kuchni. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kolejny gadżet typowo kuchenny - jest to zegar decoupage. Muszę przyznać, że w czasie realizacji kilkakrotnie zmieniałam koncepcję motywu przewodniego. Wygrał ten który widzicie - w zamiarach miałam również motywy herbaciane, ale po przyłożeniu do półproduktu okazały się zbyt drobne i nie wyglądałyby dobrze na zegarze, a przez to zegar nie prezentowałby się najlepiej na ścianie. Z efektu jestem bardzo zadowolona. Pierwszy raz do naniesienia cyfr godzin użyłam transferu. Dodało to całemu czasomierzowi wrażenia wieku i świetnie pasuje do przecierek. Wcześniej stosowałam przyklejane gotowe cyferki z tworzywa sztucznego, ale w tym przypadku popsułoby całe wrażenie. Sztuczne, nowoczesne dodatki do tego nie za dobrze wykończone byłyby w tym przypadku nie na miejscu.
Super. :) Jak się dorobię, swoją własną kuchnię również mam zamiar ozdobić własnoręcznie. :):)
OdpowiedzUsuńAle śliczny! Wspaniale wyszedł.
OdpowiedzUsuń