Komu się przelewa w domu może sobie zafundować oto taką świeczkę z zatopioną studolarówką. Płonąc uświadamia nam jak szybko rozpuszczają się nasze pensje w ciągu miesiąca (u niektórych nawet szybciej). Łącząc to z rozsypanymi po całym mieszkaniu ścinkami z wycofanych z obiegu banknotów dostępnych na różnych aukcjach, gadżeciarską podpałką do kominka i stylowym papierem toaletowym w dolarówki można urządzić klimatyczną imprezkę stylizowaną na mafijne lata 20 w Chicago.
Coś w sam raz dla Ala Capone lub innych typków jego pokroju :D Bardzo fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTaką kasę puścić z dymem? Dla jednych to bolesne uczucie, dla drugich zaś podniecające:) Odpalony pomysł na prezent z okazji pierwszej wypłaty.
OdpowiedzUsuńPomysłowa z Ciebie Babka z tymi świeczkami :)
OdpowiedzUsuńAle bombowa! Czy to serwetka? Świetny motyw. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak - to serwetka, a bardziej chyba chusteczka. Też była trójwarstwowa, ale miała format chusteczki i osiem motywów na sobie.
Usuń