Jako że dziś jest niedziela chciałabym zaproponować lekkie ciasto na deser po niedzielnym rosole i schabowym. Biszkopt otrzymał duuuże cząstki soczystej, mięciutkiej, bajecznie słodziutkiej brzoskwinki. Całość, aby nie była za słodka, zalana została agrestową galaretką. Na galaretkę trafiły stróżki płynnej czekolady, aby ciasto przypadkiem też nie było zbyt wytrawne. Przy okazji to fajna dekoracja. Już nie możemy się doczekać podwieczorku, kiedy zanurzymy zęby w tej słodkości. Już widzę jak rodzinka snuje się bliżej lodówki niż zazwyczaj, tak jakby w środku był jakiś wielki magnes...
ja dziś serwuję karpatkę na deser po obiadku :) na obiadek rosołek , na drugie zrazy w sosie i kluski śląskie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam karpatkę. To jedno z moich ulubionych ciast obok sernika i śmietankowca. Zazdroszczę Ci :)
Usuń