poniedziałek, 30 czerwca 2014

Co tam słychać na balkonie.

    Pamiętacie na pewno mojego posta z obsadzeniami na balkonie. Pewnie jesteście ciekawe jak to wygląda po miesiącu. Muszę przyznać, że wszystko pięknie się przyjęło. Pamiętacie te malutkie kwiatki w wiadereczku i konewce?


Obawiałam się, że nie będzie im za dobrze - że będą miały za ciasno i za ciemno. Okazało się wręcz przeciwnie. Kwiatki pięknie się rozrosły. Mam jedynie wrażenie, że lekko zdziczały ponieważ bardzo się wydłużyły. Teraz wyglądają tak:



Z tym kwiatkiem miałam wielką zagwozdkę. Zaraz po zasadzeniu stracił wszystkie kwiatki, ale cały czas był żywo zielony. Wyglądało tak, jakby był zapylony i zrzucił płatki. Obcięłam te pozostałości kwiatów, aby nie ciągnęły soków i okazało się, że się nie myliłam. Roślinki teraz zakwitły ponownie.



Z tymi liczę, że będzie podobnie. Nawet już widać z boku nowe, pokaźne pędy.



Balkon uwielbiają teraz wróbelki, które licznie odwiedzać zaczęły skrzyneczki z kwiatami.





 Reszta roślinek prezentuje się tak:




Roślinki zasadzone z paczki nie wszystkie wzeszły. Na całą skrzynkę wyszły tylko trzy nasionka, w tym jedna roślinka ma jakieś dziwne plamy. Chyba jest chora. Możliwe, że roślinki miały za wilgotno.



5 komentarzy:

  1. Pięknie u Ciebie;-) W naszej okolicy- nie wiedzieć czemu - niewiele widuje się wróbelków, a jak juz któryś przyfrunie na balkon, to wzbudza ożywienie w domu :-) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cuda! Wspaniałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jakie śliczne kwiatki! Idealne również na mój balkon! Muszę koniecznie wybrac się do sklepu

    OdpowiedzUsuń