Sprzątając ostatnio mój artystyczny nieład natrafiłam na pracę z początku mojej działalności. Jest to pudełeczko na pierścionek. Aż mi się łza w oku zakręciła, jak ją zobaczyłam. W tamtych czasach nawet jeszcze nie miałam bloga, więc przez tyle lat praca leżała zapomniana.
Oj wierzę, że sentymentalny moment chwycił za serce ! ja w kuchni na parapecie mam świecznik, moja pierwsza praca, dodam, że jest okropny, ale stoi :)))
OdpowiedzUsuńPiękne spękania jak na początki przygody z decu. Ja mam też swoją pierwszą pracę. Trzymam na pamiątkę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń