Ojjj!!! jak za mną zaczął w sobotę chodzić taki prawdziwy żurek w chlebie, ale taki prawdziwy z białą kiełbasą, połówkami jajka, chrzanem na żurze z butelki. Jak to ja nie wytrzymałam i musiałam sobie dogodzić. Zdobyłam okrągły chlebek z siemieniem i białą kiełbaskę. Ja nie byłabym sobą, jeżeli przepisu bym nie "usprawniła". Z żurku zrobiłam zupę krem. Wydrążony chleb dodałam do zupy, a w zupie znalazło się więcej ziemniaków i marchewki niż tradycyjnie się daje. Wszystko blenderem przed dodaniem jajka i kiełbasy. Wszystko było aż gęste. Po prostu palce lizać!!! Bomba kaloryczna
Jestem maniaczką zbierania puszek. W centrum mojego zainteresowania są szczególnie te stylizowane na okres międzywojenny w Stanach Zjednoczonych, ale i te polskie też były wspaniałe (np. Wedel). Nie gardzę też tymi z okresu socjalistycznego. Wczoraj udało mi się zdobyć w Biedronce (mimo, że kilkakrotnie mi podpadła) kwintesencję mojego gustu (motywy z puszek mogłyby uchodzić za wzorzec mojego gustu)
Najbardziej urzekły mnie te proste rysunki i pastelowe kolory żywcem wyjęte z plakatów reklamowych Pewexu (jeżeli jeszcze pamiętacie). Takich kolorów używało się (albo tak płowiały) przy malowaniu reklam na fasadach budynków.
oj apetycznie wygląda żurek :) :)
OdpowiedzUsuńPyszności!!Puszeczki śliczne :-)
OdpowiedzUsuń